Hualien - Park Narodowy Taroko

Jedna lokalizacja, ale caly dzien zlecial :) Wypozycznie samochodu 1500 NT$, na caly dzien. Paliwo 500 NT$. Pieniadze wydane jak najbardziej slusznie. Park Narodowy Taroko, znajduje sie, w odleglosci okolo 30 km od Hualien. Za rada wlascicielki hostelu, postanowilem pojechac na najdalej wysuniety punkt parku i wracajac zatrzymywac sie w punktach widokowych lub przy sciezkach trekingowych. Przed wjechaniem na teren parku, ruszylem jeszcze droga nr 9 wzdluz wybrzeza. Powiedziano mi, ze widoki i kolor oceanu nieziemskie. Po zrobieniu okolo 20 km droga nr 9, wrocilem i wbilem sie na droge nr 8 biegnaca przez teren parku. Powiem, ze w kategori drog, ktorymi mialem okazje jechac, ta plasuje sie w pierwszej 10, jezeli chodzi o frajde i odczucia. Jest niesamowita. Ogolnie, biegnie ona w wiekszosci zboczami gor. Czasmi zmienia sie w tunel. Kreta, waska, po jednej stronie skalna sciana, a po drugiej urwisko, czasami nawet kilkuset metrowe. I ruch bardzo intensywny. Samochody, autobusy i ciezarowki. Wiec frajda niesamowita. Jadac wzdluz tej drogi, mamy kilkanascie punktow widokowych oraz kilkanascie dluzszych lub krotszych sciezek trekingowych. Ciezszych lub lzejszych. Jadac droga i poruszajac sie na nogach, mamy okazje podziwiac naturalne lancuchy gorskie. Najwyzszy szczyt ponad 2 tys metrow. Kaniony ktorymi plynie rzeka oraz rozne inne atrakcje, jak gorace zrodla, wodospady lub naturalne zbiorniki wodne. Warto wspomniec, ze oprocz zjechania samochodem z urwiska, istnieje jeszcze ryzyko oberwania spadajacym glazem. Takim kilkudziesiecio tonowym ;) Nie wiem z jakich skal zbudowane sa te gory, ale wygladalo mi to na jakis rodzaj lupka i wapnia. Od czasu do czasu granit. A ze wczoraj mielismy malutkie trzesienie ziemi w Hualien, o sile prawie 6 w skali riechtera, to troche glazow lezalo na sciezkach. Ale to niewazne. Widoki zapieraja dech w piersiach. Spedzilem na chodzeniu i przemieszczaniu pomiedzy kolejnymi punktami 7 godzin. I nawet nie zobaczylem polowy. Niektore sciezki maja nawet po 5 km dlugosci. I sa roznego stanu trudnosci. Wiec nie pogonisz. Dobre buty i plaszcz przeciwdeszczowy tez wskazane. Miejscami jest slisko, a ze szczyty wysokie, to chmury zatrzymuja i pada lub siapi. Ale naprawde te pare niedogodnosci zostaje calkowicie zrekompensowane wrazeniami. Wiec jezeli bedziecie mieli mozliwosc. Park Narodowy Taroko. Ja wynajalem samochod bo nie chcialem moknac. Ale spokojnie skuter sobie poradzi, a nawet bedzie mial przewage. Bo mozna nim prawie wszedzie sie zatrzymac. Ja musialem szukac za kazdym razem, miejsca na samochod. No i skuter wynajmie sie juz od 450 NT$ za dobe. Warunek : trzeba umiec jezdzic i to naprawde, bo tutaj to nie przelewki. I trzeba miec miedzynarodowe prawo jazdy. I na samochod i na motor. Wyrobienie prawka miedzynarodowego zajelo mi w sumie dwa dni. I kosztowalo 60 zlotych. Jezeli ktos chce, to moze pojechac autobusem. Bilet od 60 NT$ i idac zaliczac punkty. Ale w taki sposob, zajmie to z trzy albo i wiecej dni. Sa tez pola namiotowe. Wiec... Tak mminal dzien. I naprawde minal szybko. Gdyby nie ta monotonna barwa zieleni, to by bylo naprawde cudownie. Ale niestety nie ta pora roku. Jutro wracam do Taipei. I podejmuje decyzje co dalej. Bo nadal nie wiem ;)

Zdjęcia (30)

Komentarze (1)