No coz. I spowrotem w stolicy. Troche smiesznie. Wysiadlem z pociagu i na kocura do metra. Pozniej ze stacji metra, bez zajakniecia trafilem do hostelu. Hostel Space Inn. Komercyjny moloch. Chyba z 300 miejsc noclegowych. Pelna elektronika. Szafki, drzwi na karte. Wystroj kosmiczny, doslownie. Zobaczymy co bedzie wieczorem. Narazie, podoba mi sie, pod katem lokalizacji i czystosci. Minutke drogi od 222 Peace Park i 5 minut od NTU Hospital. Wiec niezle. Trzeba zlokalizowac jedzenie. Chociaz do tych starych lokalizacji, mam 10 minut piechotka :) Kupic bilet autobusowy na lotnisko i mozna zaczac planowac dalsza podroz. Chyba mam juz zarys. Ale poinformuje Was, jak juz dotre via Singapur. Moze cos jeszcze dzisiaj napisze. Ale ogolnie nie bedzie za bardzo o czym. Dzisiaj stacjonarny dzien. O moze do kina pojde. Duzo filmow dobrych mnie w Polsce ominie. A tu wszystko na bierzaco.