Geoblog.pl    addapp    Podróże    Tajwan/Indonezja    Yogyakarta - hustawka wrazen
Zwiń mapę
2014
25
gru

Yogyakarta - hustawka wrazen

 
Indonezja
Indonezja, Yogyakarta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14138 km
 
Kojarzycie urywek z Epoki Lodowcowej, gdzie Diego, Sid, Maniek wpadaja do dziury w gorze lodowej i jest niezla jazda ? Koncowka jest najlepsza. Diego wyskakuje z zaspy i krzyczy " kto chce jeszcze raz ". No wiec dzisiaj wypozyczylem skuter. Smierc w oczach. Serce na ramieniu. Oczy dookola glowy. Ale ja chce jeszcze raz. Stwierdzam, ze jak dotre na Bali, to pierwsze co robie to wypozyczam skuter :) Przezycie niesamowite. Cale szczescie, ruch na ulicy byl wzglednie maly. Wczoraj wieczorem, wynajalem skuter za 50 tys. za dzien. Automatyczne male cos. Rano chwilka nauki jak obslugiwac i ruszam. Z rozpiska jak Wisniewski. 800m skrec w lewo, 1,2km skrec w prawo. Miec telefon prosty to zaleta. Ale brak nawigacji to problem. No coz. O 8.00 start. Kierunek Borobudur. Dotarlem po 1,5 godziny. Baaaardzo ostroznej jazdy. Zaparkowalem skuter za 5 tys. na parkingu swiatyni. Pozniej zaplacilem, w osobnym okienku dla obcokrajowcow, 240 tys. za bilet wstepu. Lokalni placa 40 tys. Pozwiedzalem 3,5 godziny i ruszylem w kierunku Prambanan. Zgubilem sie po 30 minutach. Ale dzieki uprzejmosci lokalnej mlodziezy, dosc szybko odnalazlem droge. A i tak zajelo mi to 2 godziny, zanim dotarlem. Zaparkowanie skutera 5 tys. Wejsciowka 216 tys. I ruszylem przed siebie. Zwiedzania na okolo 1,5 godz. Jak skonczylem, wsiadlem na skuter i ruszylem do miasta. I po drodze przypomnialem sobie, ze mialem zobaczyc jeszcze jedna swiatynie tuz obok Prambanan. Zawrocilem. Okazalo sie, ze zeby wejsc do tej swiatyni trzeba kupic bilet do Prambanan. Jeden kompleks jeden bilet. No coz, skleroza nie boli. Ale nie zaplace 216 tys, zeby zobaczyc mniejsza swiatynie. Dobra. Dotarlem do miasta po godzinie. Skuter ma jednak przewage w korkach. I stwierdzilem, ze ide na gleboka wode. Jade do centrum, zobaczyc Wodny Palac. Oj sie napocilem. Ale dojechalem. Zwiedzilem. Wrocilem do hotelu i szykuje do startu w kierunku Malang. 8,5 godziny z 2 godzinnym przystankiem w Surabaya. Ale to jedyne polaczenie. Wiec dzisiejszy dzien, finansowo uszczuplil moj budzet o 600 tys rupii. Czyli jakies 170 zl. I teraz ciekawostka. Wycieczka z lokalnym przewodnikiem w grupie, 650 tys z wejsciem do swiatyn :) Wiec opcja na latwizne, tylko 15 zl drozsza. A jakie wrazenia ? Totalnie skrajne. Po pierwsze. Jezeli mialbym do wyboru miasto, w ktorym chcialbym zamieszkac na Jawie, to definitywnie, na dzien dzisiejszy, jest to Yogyakarta. Po drugie, nienawidze Indonezyjczykow, za ich totalne olewatorstwo. W podrozowaniu, uwielbiam zwiedzac zabytki. Stara architektura do mnie przemawia. Jezeli cos ma swoja historie, to potrafie godzinami siedziec i podziwiac. Borobudur i Prambanan sa niesamowite. Lecz tlum ludzi i ich zachowanie, zabily cala radosc z zwiedzania. W Borobudur ktore ma 5 poziomow, przebic sie przez pierwszy to sztuka. Dla europejczyka tym ciezsza, ze co chwila prosba o wywiad lub zdjecie. Jak sie przebilem na drugi poziom, bylo juz lepiej. Ludzi prawie zero, bo wszyscy naparzaja na sama gore. Nie rozumieja wogole gdzie sa. Jakie jest znaczenie tej swiatyni. Ze kazdy poziom cos przedstawia. Olac to, bo na gorze sa stupy i niezle selfie mozna pierdzielnac. Tak wiec 2,3 i 4 poziom przeszedlem spokojnie i moglem chwilke sie nacieszyc, niesamowitoscia tej budowli. 5 poziom masakra. Tlum, scisk i znowu foto foto, interwiew. Pierszy raz zaczalem mowic nie. Ludzi nie interesowalo, ze znajduja sie w obiekcie, ktory zostal wpisany jako dziedzictwo kulturowe UNESCO. Nie rozumieja, ze to jest historia ich kraju. Smieca, krzycza, wspinaja sie pomimo zakazow, a mistrzostwem swiata byl gosciu, ktory sie poprostu odlal w narozniku. Wpadli syf zostawili i wypadli. Jedyne co kompensowalo 5 poziom i ten burdel na nim, to fakt, ze stupy sa niesamowite, a po drugie, ze panorama jest swietna. Nastepny horror, to wyjscie z swiatyni. Po pierwsze, obwozni handlarze, a po drugie cala droga do wyjscia poza teren swiatyni, to alejka straganow. I co chwila, mister buy this, buy that, fuck you all. Sorry, ale naprawde cos takiego mnie wkurza. Jak wyszedlem za brame i znalazlem skuter, to juz nie pamietalem co mnie zachwycilo, tylko buy this, buy that, foto foto, interwiew. Nie zrozumcie mnie zle. Musicie zobaczyc Borobudur. Jest naprawde warte pieniedzy i czasu. Poprostu uzasadniam moja nienawisc w tej kwestii, do Indonyzejczykow. To samo ma miejsce w Prambanan. Ludzi kupa. Syf. I brak zrozumienia na co patrza. Choc w Prambanan, znalazlem zaciszny zakatek poza glownymi swiatyniami i w spokoju podziwialem. Z dwoch swiatyn, bardziej podobala mi sie hinduska. Prambanan jest mniejsze od Borobudur. Ale ma w sobie cos takiego, co sie podoba. Przynajmniej mi. Po swiatyniach Wodny Palac. Tu dowiedzialem sie troche o historii Yogyakarty. Jest ona, tak jakby oddzielna prowincja, na prawach sultanatu, ktory obowiazuje do dzis. Wodny palac, to nic wiecej jak kompleks basenow, z ktorego korzystac mial prawo tylko sultan i jego zony z dziecmi. Kiedys baseny byly otoczone ogrodami i sadami. Teraz w ich miejscu, stoja budynki podwladnych sultana. Mieszkaja oni na terenie, nie placa podatkow i za prad. Sultanat w Republice Indonezji. Zawdzieczaja ta sytuacje konfliktowi w przeszlosci, gdzie Sultan Yogyakarta przeciwstawil sie bodajze Holendrom. A ze mocny byl w gebie i czynach i mial za soba mnostwo luda, Holendrzy odpuscili. Dzieki temu 12 mln Yogyakarta, jest mini pastwem w panstwie. Choc nalezy do Indonezji. Jak skonczylem zwiedzac palac, zaczelo sie robic pozno. A jazda po ciemku, to dla mnie za duzo jak na pierwszy raz. Wiec wrocilem do hotelu. O 23.51 mam pociag do Malang. Jutro o polnocy ruszam na Bromo. Czeka mnie naprawde intensywny czas. A ceny w swieta powalaja na deski. Skok o 300%. Ale coz. Takie czasy. Malang nadjezdzam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (38)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Marcin
Marcin - 2014-12-26 19:13
A gdzie selfie na skuterze? :)
 
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 116 wpisów116 77 komentarzy77 1313 zdjęć1313 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
02.08.2020 - 11.08.2020
 
 
27.11.2014 - 30.01.2015