Geoblog.pl    addapp    Podróże    Tajwan/Indonezja    Moze jeszcze jest nadzieja
Zwiń mapę
2015
03
sty

Moze jeszcze jest nadzieja

 
Indonezja
Indonezja, Denpasar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14688 km
 
7.30 pobudka. Szybki prysznic. Plecak spakowany. Ruszam. Wsiadlem na skuter, i po przejechaniu 3 km, wrocilem do hotelu. Tak zaczelo lac, ze nie widzialem gdzie jade. Runda pierwsza w plecy. Analiza prognozy pogody mowi, ze okolo 12 ma przestac padac. Przestalo. Spakowany, ruszam. Cel, swiatynia Pura Luhur Uluwatu. Jedna z najwazniejszych swiatyn morskich na Bali. Od hotelu jakies 24 km. Dojechalem bez mapy, z jednym zlym skretem, po 50 minutach. Wstep 20 tys rupii, plus 2 tys za parking. Nie jest zle. Ostrzezenie przed brama. Uwaga na malpy. Schowac wszysto nieprzywiazane. Bo moze zmienic wlasciciela. No wiec swiatynia. Nic specjalnego. Mala budowla z X wieku. W dodatku zamknieta, wiec nie mozna wejsc do srodka. Ale to nie szkodzi. Bo miejsce w ktorym stoi, jest zajefajne. Klify o wysokosci jakis 100 metrow, moze wiecej. Fale oceanu, rozbijajace sie o wystajace skaly. Panorama przesliczna. Wyszlo nawet slonce na chwile. Kolor wody od granatu poprzez jasny blekit. Cos swietnego. Chodzac dookola swiatyni, zlapalem pasazera na gape. Na plecaku usiadla mi malpa. I nie chciala cholera zejsc. Wiec z dodatkowym ciezarem, wzbudzajac ogolne rozbawienie, wedrowalismy sobie w duecie. Za budynkami jest malutka sciezka. Doszedlem nia na przesliczna polanke. Od przepasci, dzielil mnie tylko moj wlasny rozsadek. Bo nic wiecej nie bylo. Z jednej strony las lub dzungla jak kto woli, z drugiej strony klify i ocean u podnozy. Moze Bali nie okaze sie takie do bani. Pierwszy dzien, kiedy udalo mi sie gdzies wyrwac, zaliczam do udanych. Droga powrotna zajela mi 35 minut. Bez bladzenia. Jezeli prognoza nie klamie, to jutro od rana ma byc slonecznie. Zwiedzilem stope kurczaka ( bo jak inaczej nazwac ksztalt wyspy, kurczak ktory zniosl jajko ) Teraz musze znalezc drugi cel. A moze trzeci. Zobaczymy. Bali nie jest duza wyspa. Ale ta pogoda, psuje wszelkie plany. Gdyby nie zaczelo padac i bylo slonecznie, pewnie siedzialbym do tej pory nad klifami. Najzabawniejsze, ze zaczynam przyzwyczajac sie do temperatury. Wydawalo by sie, ze gdy jest 30 stopni, to jazda na skuterze w samej koszulce, nie powinna sprawiac problemu. Nie naleze do zmarzluchow. Ale przeprosilem sie z polarem. I nawet nie bylo mi goraco. Zaczynam rozumiec, dlaczego indonezyjczycy jak temperatura spada o 15 stopni, ubieraja puchowe kurtki :) To tak jak w polsce pozna jesien :) Dzien uwazam za wygrany przez nokaut.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (26)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 116 wpisów116 77 komentarzy77 1313 zdjęć1313 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
02.08.2020 - 11.08.2020
 
 
27.11.2014 - 30.01.2015