Geoblog.pl    addapp    Podróże    Tajwan/Indonezja    Rinca/Rintja - Park Narodowy Komodo
Zwiń mapę
2015
11
sty

Rinca/Rintja - Park Narodowy Komodo

 
Indonezja
Indonezja, Rinca
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15223 km
 
Wstalem o szostej. Szybki prysznic, sniadanko, pakowanie plecaka. Spotkanie pod informacja. Spacer na nabrzeze. Lodka i w droge. Istnieje opcja wykupienia wycieczki na Rince lub Komodo, jednodniowej lub dwudniowej, z noclegiem na lodzi. Hmm, opcja z noclegiem brzmi ciekawie, jak juz wiesz, jak wyglada lodz. Brak lozka, lazienki, kuchni. Jest dach ;) Ja plynalem na Rince, poniewaz jest blizej, a po drugie plyniesz po spokojnych wodach. Na Komodo plyniesz przez pelne morze, a niestety fale byly wysokie. Wiec dlatego Rinca. Przez moment plynelismy odkryci. Bujalo niezle. Wiec wierze, ze takie lupiny, a nawet wieksze lodzie moga miec problemy. Wyruszylismy z Labuan Bajo, w kierunku zachodnim. Tylko wyplynelismy z portu i juz bylem zadowolony. Widok cudowny. Dookola wyspy, wysepki, pryszcze na wodzie. Rafy koralowe, laguny, dziewicze plaze. Teraz rozumiem, dlaczego ludzie kupuja sobie wyspy w takich miejscach. Bo sa one bezcenne. Gdybym mial kase, wybudowal bym sobie malutki domek i moglbym spedzic w nim reszte zycia. Byle by wlasnie w takim miejscu. Ciezkie do opisania. Po dwoch godzinach w ogluszajacym halasie walacego silnika, dotarlismy do malej zatoczki z parkowa przystania. Wyszedlem na brzeg i w towarzystwie obowiazkowego rangera, ruszylem na zwiedzanie i poszukiwanie smokow z Komodo. Wejsciowka 360 tys, dla zagranicznych oczywiscie. Do wyboru trzy trasy. Krotka 45 minut, srednia okolo godziny i dluga okolo 2,5 godzin. Z powodow dalszych planow, wybralem srednia. Ranger/przewodnik/straznik uzbrojony w dlugi rozwidlony na koncu kij, prowadzil. Pierwszego warana zobaczylem po 50 metrach. Wylegiwal sie na werandzie domu, w obozie. Nastepne 5 waranow spalo sobie w najlepsze, pod kuchnia. Straznik powiedzial, ze przyciaga je zapach i resztki. Wiec warany juz zobaczylem. Ale ruszylismy dalej. Po 10 minutach, natknelismy sie na samice pilnujaca gniazda. Natknelismy sie, to moze zbyt gornolotnie powiedziane. Doszlismy, do samicy i gniazda. Bo straznik dokladnie wiedzial, gdzie isc. Ale nie podchodzilismy zbyt blisko. Samice pilnujac, sa bardzo agresywne. Ta tez, jak nas zobaczyla, to odrazu zaczela byc bardziej ruchliwa. Chwilka obserwacji i idziemy dalej. Po jakims czasie, natknelismy sie na bawola wodnego, zazywajacego kapieli w bajorku. Z tak bliska, jeszcze bawola nie widzialem. Cyknalem pare zdjec i idziemy dalej. Sciezka przez las. Pozniej, wspinaczka pod gorke i pomimo zadyszki, wstrzymalem oddech. Panorama, jak z reklamy raju. Pare fotek, zlapanie oddechu i idziemy dalej. Nagle straznik zaczyna prawie biec i macha, zebym szedl za nim. Natknelismy sie na warana. Wedrowal sobie w kierunku obozu. Dosc duzy samiec. Podeszlismy baaardzo blisko. Foto, foto, selfie i idziemy dalej. Do obozu wrocilismy, po troche wiecej niz godzinie. Wsiadlem na lodke i ruszylismy do Labuan Bajo. W cenie mialem jeszcze opcje snorklingu, ale jako ze nie przepadam za tego typu aktywnoscia, to odpuscilem. Doplynelismy o 13 do portu. Pobieglem do hotelu, wzialem szybki prysznic, wymeldowalem sie i wrocilem do informacji. Musielismy poczekac na samochod, bo pojechal zatankowac. Przyjechal po 40 minutach. Wsiadlem. Kierowca troche dziwny. A wskazowka paliwa prawie na zero. Hmmm cos tu nie gra. Zaswiecila mi sie wewnetrzna lampka. Ruszylismy. I zaczela sie ostra jazda.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 116 wpisów116 77 komentarzy77 1313 zdjęć1313 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
02.08.2020 - 11.08.2020
 
 
27.11.2014 - 30.01.2015