Dzisiejszy wpis będzie dotyczył tylko jednego. Muzeum Wojny Wietnamskiej.
Po wizycie w muzeum trzeba sobie zadać pytanie, co my tak naprawdę wiemy o tym konflikcie. Większość wiadomości otrzymaliśmy i nadal otrzymujemy w postaci filmów produkcji amerykańskiej, o heroizmie ich żołnierzy i o tym jaki to Wietkong jest zły. No cóż. Ta wizyta wiele zmienia. Gdy będziecie w Ho Chi Minh, musicie odwiedzić to muzeum. A obraz który Wam zostanie przedstawiony, niektórymi naprawdę wstrząśnie. Jesteśmy narodem, który w historii doznał wielu krzywd. Był targany konfliktami od zarania dziejów. Nie jestem historykiem. Moja wiedza bazuje na tym, co wyniosłem ze szkoły i co sam, gdzieś z ciekawości doczytałem. Krzyżacy, Potop, Zabory, II Wojna Światowa. Najbliższa nam i naszym bliskim jest ta ostatnia. Ale i ona w naszej świadomości, jest już historią, której nie doznaliśmy, a ostatni którzy ja przeżyli są już wiekowymi ludźmi. Nie chcę tu umniejszać naszej krzywdy, naprawdę. Ale tamte czasy przeminęły. Inne uwarunkowania geopolityczne, inna mentalność. Brak międzynarodowych umów i praw humanitarnych. W świetle tego wszystkiego, przechadzając się ulicami Sajgonu po wizycie w muzeum, zaczyna się dopasowywać niektóre fakty. Młodzi ludzie siedzący na ulicy ze strasznymi deformacjami ciała, starsi na wózkach inwalidzkich. Tu efekt wojny Indochińskiej widać, i będzie tak jeszcze przez co najmniej dwa trzy pokolenia. Nasza wojna była straszna, zabrała wiele żyć. Ale na końcu odzyskaliśmy niepodległość. Tak samo Wietnam. Jest niepodległy. Jego flaga jest cała czerwona. Kiedyś była czerwona w połowie dla północy i niebieska dla południa. I zebrała też olbrzymie żniwo. Wśród dzieci, młodych i starych. I nadal nie umniejszając naszej krzywdy, chyba ten konflikt był gorszy. Ponieważ USA które ten konflikt tak naprawdę zaczęło, dopuściło się ludobójstwa złamała wszelkie możliwe konwencje i prawa człowieka i zrobili to za cichym przyzwoleniem całego świata. I tak jak nie mam zapędów rasistowskich, tak tych którzy walczyli w Wietnamie, i nieważne czy wykonywali tylko rozkazy, czy robili to bo chcieli, wziąłbym ich wszystkich do jednego gara i zrzucił napalm. Bo będąc człowiekiem, nie można dać się zmusić do tych okropieństw co oni robili. Może brzmi to stronniczo. Ale ujmę to w ten sposób. Wietnam tylko się bronił. I dostosowywał swoja obronę do tego, jak był atakowany. Z każdego człowieka możemy zrobić bestię, a z łatwością z takiego, który widzi jak jego dzieci, rodzice, rodzeństwo są zabijani bez powodu. Bo hasło US Army brzmiało " if it lives than its Wietkong ". Nie będzie żadnych zdjęć. Wybaczcie, ale miałem poczucie że robić tam zdjęcia jest niewłaściwe. A jak wygląda muzeum ? Trzy piętra w 85% ze zdjęciami. I każde zdjęcie opisane. Żeby było ciekawie, bardzo dużo tych zdjęć, robili amerykańscy korespondenci wojenni. W tym wypadku jestem stronniczy.