Geoblog.pl    addapp    Podróże    Mount Blanc    Chamonix
Zwiń mapę
2020
03
sie

Chamonix

 
Francja
Francja, Chamonix-Mont-Blanc
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1134 km
 
Prognozy pogody jak na razie w punkt. Dzisiaj pochmurnie i deszczowo. Od wtorku poprawienie pogody. Więc jest nadzieja że wejście będzie przy świetnej pogodzie. Siedzę sobie w pokoju i stwierdziłem, że może coś wysmaruję. Co do komentarzy... Dziękuję. Mam nadzieję że się uda. Jest motywacja żeby działać.
Co do wejścia na MB. Po wejściu na Kilimanjaro można powiedzieć, że znalazłem sens. I nową pasję. Ale daleko mi do tego żeby po wejściu na w sumie łatwą górę, jeżeli masz kondycję poczuć się jak Kukuczko. Dlatego na MB wchodzę z przewodnikiem. Za mało mam wiedzy i doświadczenia na tą chwilę.
Jest kilka spraw o których warto wspomnieć. Znaleźć przewodnika na MB jest łatwo. Firm i osób oferujących jest dużo. Ale nie każdy przewodnik może prowadzić :) Z tego co mi wiadomo, na górę mogą prowadzić tylko przewodnicy licencjonowani, należący do międzynarodowego stowarzyszenia przewodników wysokogórskich zgodnie ze standardem IVBV/UIAGM/IFMGA. Po pierwsze pewność, że nie trafimy na żadnego kowboja. A po drugie dochodzi ponoć do sytuacji, w których francuska żandarmeria jak złapie na trasie takiego nie licencjonowanego przewodnika, to może go aresztować i zabrać ze sobą zostawiając prowadzonych samym sobie. Po trzecie przewodnik z licencją może zabrać ze sobą tylko dwóch klientów. Co samo w sobie zwiększa bezpieczeństwo. Następna kwestia to logistyka. Na najpopularniejszej trasie, którą ja też wchodzę są dwa schroniska. Ale ograniczona ilość miejsc. Przewodnicy mają swój własny system rezerwacji, przez co łatwiej im zarezerwować łóżka. A nocowanie pod namiotem na szlaku jest zabronione. Wiadomo że na MB można wejść samemu. Jeżeli jest się obeznanym w górach i ma się doświadczenie. Ale rezerwować miejsca trzeba o wiele wcześniej i nie ma pewności że się uda. Więc będąc świadomym swojej niewiedzy i braku obycia w górach, mając chęć jednak zdobyć te dziewięć szczytów, a nie skończyć na drugim z kolei, wybrałem opcję z przewodnikiem. No właśnie co do tego końca. Kilimanjaro było łagodne miłe i tak naprawdę bezproblemowe. Ale i tak góra pokazała pazurki, gdy w noc ataku szczytowego na 5000 metrów zaskoczyła nas burza śnieżna. Zagrożenia nie było dużego, ale dla takiego laika jak ja sytuacja była dość stresująca. I zrozumiałem, że nie ważne jak wszystko wydaje się dograne, zaplanowane i proste ostatnie słowo należy do góry. Ci co się znają, chodzą po górach i mają doświadczenie może powiedzą że pier.... ale zrozumiałem, że największym błędem jest ignorancja i zbyt wielka pewność siebie. A ceną za to może być życie. Więc mając na uwadze, że coś może być nie tak, wszystkim chodzącym po górach polecam ubezpieczenie Alpenverain. Jest ono dedykowane dla turystyki i wspinaczki górskiej. Obejmuje ono akcję śmigłowcem i inne możliwe scenariusze górskie. Kosztuje 60 euro/rok ale warto.
Więc mając sprzęt ( bo chyba mogę powiedzieć że sprzęt mam ) pozytywne nastawienie, całkiem niezłą kondycję przewodnika i cel, czekam na moment wyjścia. Po drugi kamyk z dziewięciu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 116 wpisów116 77 komentarzy77 1313 zdjęć1313 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
02.08.2020 - 11.08.2020
 
 
27.11.2014 - 30.01.2015